Co ściągam zdjęcia z aparatu, to odkładam takie moim zdaniem najładniejsze, które mi akurat do niczego nie pasują. I zebrało mi się kilka. Czyli dzisiaj post misz-masz.
Na pierwszy ogień idzie dzwoneczek ze swoim braciszkiem. Tak mi się spodobało, jak sobie siedzieli na parapecie... Maja jest prawdziwą królewną, jak wszystkie dziewczynki zresztą. Uwielbia się przebierać, to jedno z jej ulubionych zajęć. Jak tylko przychodzą goście, od razu proponuje im przebrania, a ma tych sukienek sporo po swojej starszej kuzyneczce. Kiedyś mało szczęki z podłogi nie zbierała, gdy wzięła ze sobą walizkę z sukienkami "w gości", a dziewczynki wcale nie miały ochoty się przebierać :)
A tu katedra oliwska. Oraz smerf i podrabiana Hello Kitty. Byliśmy na spacerze, mamy od paru lat tradycję, że jeździmy do Parku Oliwskiego oglądać kwitnące magnolie. Tak było i tym razem. Nasze dzieci mają fisia na punkcie balonów z helem, pewnie nie tylko nasze... Niech tylko ktoś mi powie, dlaczego to jest takie drogie...?!!! W każdym balony razie załapały się na sesję w kościele.
"Mamo, prawda że jestem niezłą wspinaczką?" Tak kochanie, jesteś... Maja wspina się na każde drzewo w zasięgu wzroku.
Podpatrzyłam mojego syneczka, jak sobie siedział, jadł pierwsze czereśnie, cieszył się piękną pogodą, i dobrze mu było... Siedział i siedział, i majtał sobie nóżkami, i wyglądał na szczęśliwego.
A tu nauka jazdy, jeszcze w maju. Młody wsiadł na rowerek biegowy i w dwa dni śmigał jak stary. Rowerek po siostrze, dlatego różowy, ale zamontowaliśmy mu chłopakowy dzwonek z napisem "Police". Zresztą on nie ma problemu z różowym kolorem :) Miki stał zafascynowany obserwując, jak dźwig przenosi kontener, w którym mieścił się sklep, na samochód ciężarowy.
Kupiłam od pani pod SAM-em prześliczne kwiaty, powiedziała mi, że to pełnik europejski. Po normalnemu to chyba po prostu jaskry. Bardzo długo stały w wazonie i cieszyły nasze oczy.
Piękna zabawka, którą Majeczka dostała pod choinkę. Wspaniała sprawa. Produkt firmy Djeco. Składa się z kolorowego piasku zamkniętego w pudełeczkach. szpatułki, instrukcji i obrazków.
Należy podważyć naklejki o danym numerze, a następnie posypać piaskiem w kolorze oznaczonym tym samym numerem. Proszę zwrócić uwagę na magiczny pierścień artystki.
I efekt końcowy. Zrobiłyśmy dwa z czterech obrazków i od tamtej pory Majeczka nudzi, żeby zrobić kolejne dwa... A jakoś czasu brak, poza tym lepiej, żeby młodszego braciszka nie było w pobliżu.
I takie to różności wynalazłam... Teraz w końcu mamy lato i korzystamy z pięknej pogody w ogrodzie, a jutro jedziemy na kilka dni pod namiot na Mazury!!! Ich pierwszy wypad pod namiot. Ciekawam, jak im się będzie podobało.
Mam nadzieję, że Wy też nie próżnujecie i pilnie odpoczywacie!
Uściski,
Magda
Te obrazki są świetnym pomysłem na zajęcie czasu dzieciakom :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu pod namioty życzę!
Tak, to prawda... W ogóle produktu Djeco są fantastyczne!
UsuńTakie ciepłe zdjęcia..prawdziwa magia..:) zwłaszcza balony kościele:) Zapraszam na metamorfozę pokoju moich szkrabów:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!!!
UsuńPiękne, pełne milości zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńJeju... to tak widać??? :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia :>
OdpowiedzUsuńdziękuję...
UsuńNaprawdę przepiękne zdjęcia i to nie tylko technicznie, ale też ciekawie ujęte. Brawo!
OdpowiedzUsuńaż miło się patrzy na takie rodzinne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLubię w zdjęciach to, że zatrzymują rzeczy będące w ciągłym ruchu. Dzieci warto fotografować, bo z roku na rok się zmieniają. Mama znajduje jeszcze czas na zajęcia dla dzieci - można powiedzieć, że wzorowy rodzic :)
OdpowiedzUsuń