piątek, 25 lipca 2014

Liść-list i inne newsy

Ostatnio Majeczka przyniosła mi listek ze słowami "Zobacz mamusiu, na listku jest coś napisane!":


Rozczuliła mnie. Ci, którzy umieją czytać i pisać, przyjmują to za pewnik. Dla niej pismo odręczne to ciąg dziwnie splątanych szlaczków. Wygląda tak samo, jak te linie na listku. Niesamowite, że wcale nie tak dawno temu wiedza ta była dla uprzywilejowanych!

Na Wybrzeżu dawno nie było tak pięknej pogody. Od trzech tygodni dzień w dzień jest przepiękna pogoda. Z niedowierzaniem słuchamy doniesień, że w Zakopanem zimno, a w Warszawie leje. Zazwyczaj jest na odwrót, hehehe. Lato w pełni, darzy nas owocami. Truskawki już się skończyły, a część z nich skończyła w słoikach. Niestety, koniec z koktajlami... A to nasz ulubiony, truskawkowy na maślance. Wiśnie szklanki zawekowane na kompot - oczywiście przez mamę niezawodną. Czereśnie jeszcze są, ale też już ich czas się dokonuje. 


Moja kochana mama zrobiła też pyszny dżem z wiśni, tej ciemnej odmiany. Dla mnie nie ma lepszej konfitury na świecie! Pochwalę się jeszcze moimi zapasami.

I na koniec trochę smutna historia... W środę, z okazji przepięknego lata nad Bałtykiem, wzięliśmy wolne i pojechaliśmy na Półwysep na plażę. Już na plaży, gdy szukaliśmy miejsca, żeby zrobić "obóz" (przy czterech osobach to już obóz:), Majeczka weszła do wypalonego ogniska. Wyglądało na kompletnie wygaszone, tylko siwy popiół. Okazało się jednak, że było jeszcze gorące oraz że Maja bynajmniej nie jest fakirem. Ma poparzone stópki, zwłaszcza na jednej ma ogromny pęcherz. Z bólu płakała jakieś 2-3 godziny. Teraz jest już dobrze, korzysta ze specjalnych praw chorego dziecka. Jeśli kiedykolwiek się zastanawialiście, dlaczego na plaży nie wolno palić ognisk, to teraz już znacie przynajmniej jeden powód...

Pozdrowienia,
Magda

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...