Witam serdecznie w ten piękny, listopadowy dzień!
Jak zwykle kolejny post powstaje dużo później, niżbym sobie tego życzyła, ale cóż... Lepiej późno niż wcale.
Trochę się od tego czasu zmieniło. Przestawiliśmy meble - główna zmiana to ustawienie łóżka. Stało pod ścianą, a teraz stoi pod oknem.
Półeczka naprzeciw łóżka. Uwielbiam taki sposób ekspozycji książek. Same w sobie są takie dekoracyjne, że szkoda je chować. A przy tym tak łatwo zmienić wystrój - wystarczy ustawić inne książki...
No i witryna - bez zmian. Wykorzystałam zresztą to samo samo zdjęcie, co w poprzednim poście poświęconym pokojowi Mai. Odnowiona, kiedyś stała w aptece mojej mamy. Dostała gałeczki w kropeczki i zasłoneczki w paseczki (czujesz, że rymujesz?).
Obrazki też bez zmian - moje decoupage'owanie. Ta plansza z serduszkami na dole to było moje narzędzie przy przyuczaniu do korzystania z nocnika. Za każdy "sukces" Maja mogła sobie nakleić serduszko. Działało:)
Mnie się wydaje, że to ustawienie jest bardziej optymalne. Pokój nabrał lepszych proporcji, już nie jest taki tramwajowaty. Zgadzacie się?
Pozdrawiam gorąco setkę moich zaglądaczy. Będzie mi miło, jeśli zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza!
Miłego dnia,
Magda
Jak zwykle kolejny post powstaje dużo później, niżbym sobie tego życzyła, ale cóż... Lepiej późno niż wcale.
Jakiś czas temu pokazywałam Wam pokój Mai. Dla przypomnienia: regał i witryna są z demobilu:), czyli zdobyczne i odnowione. Skrzynia z Leroy Merlin - była z surowego drewna. Łóżko po cioci Monice - przemalowane na biało i podrasowane wizerunkiem korony na wezgłowiu. Dodatki głównie z Ikei, ale też z rozmaitych innych źródeł. Malowanie ścian własnym sumptem:)
Trochę się od tego czasu zmieniło. Przestawiliśmy meble - główna zmiana to ustawienie łóżka. Stało pod ścianą, a teraz stoi pod oknem.
Półeczka naprzeciw łóżka. Uwielbiam taki sposób ekspozycji książek. Same w sobie są takie dekoracyjne, że szkoda je chować. A przy tym tak łatwo zmienić wystrój - wystarczy ustawić inne książki...
Regał został też nieco przesunięty. Mieści książki i pluszaki Mai - trochę ich dużo się robi:)
No i witryna - bez zmian. Wykorzystałam zresztą to samo samo zdjęcie, co w poprzednim poście poświęconym pokojowi Mai. Odnowiona, kiedyś stała w aptece mojej mamy. Dostała gałeczki w kropeczki i zasłoneczki w paseczki (czujesz, że rymujesz?).
Obrazki też bez zmian - moje decoupage'owanie. Ta plansza z serduszkami na dole to było moje narzędzie przy przyuczaniu do korzystania z nocnika. Za każdy "sukces" Maja mogła sobie nakleić serduszko. Działało:)
Mnie się wydaje, że to ustawienie jest bardziej optymalne. Pokój nabrał lepszych proporcji, już nie jest taki tramwajowaty. Zgadzacie się?
Pozdrawiam gorąco setkę moich zaglądaczy. Będzie mi miło, jeśli zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza!
Miłego dnia,
Magda
bardzo przyjemny pokoik :) a jaki porządek ;)
OdpowiedzUsuńJak przed przyjazdem rodziców ;P Pokoik śliczny ;)
Usuńno wiesz, do zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńświetna zmiana! :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie to wyszło :) pozazdrościć małej pokoiku :)
OdpowiedzUsuńuroczy pokoik:)
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik :-) Mam pytanie, gdzie kupiłaś te super półeczki do ekspozycji książek Mai? Bardzo mi się to rozwiązanie podoba i sama chciałabym je zastosować.
OdpowiedzUsuńDziękuję. To Ikea, półki na zdjęcia Ribba.
UsuńŚliczny, dziewczęcy pokój. Zauroczył mnie napis na ścianie... Fantastyczne dzieło!
OdpowiedzUsuńAgafio, dziękuję!!! Bardzo się cieszę, że Ci przypadł do gustu.
Usuń