wtorek, 28 września 2010

Widziałam orła cień...

No może niezupełnie, ale prawie:) Raczej gołębia ślad. Jakiś czas temu, kiedy jeszcze na świecie było lato, ciepło i słońce, a nie tylko deszczu strugi, przyleciał do nas gołąb. Biedaczek nie zauważył szyby i bach...! Na początku nie mogliśmy dociec co to był za huk, ale ślad na oknie nam wszystko wyjaśnił. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało, bo od razu odleciał...

9 komentarzy:

  1. a my właśnie ze znajomymi w niedzielę opowiadaliśmy sobie różne historie,które uświadomiły mi,że takie wypadki zdarzają się dość często...a dziś twój post....hihi..no i dzięki twojemu zdjęciu mogłam zobaczyc jaki ślad ptaki zostawiaja na szybach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mnie rozbawiłaś tym postem. Fakt, biedny gołąbek ale za to jaki cudnu ślad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mocne uderzenie! ciekawe w czym się najpierw wytarzał, bo odbicie wyszło niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też kiedyś taka sytuacja była.Znalazłam na balkonie zamroczonego po kontakcie z szybą wróbelka,który za chwilkę sie ocknął i odfrunął.
    Gołąb zostawił świetny ślad.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest nas trzy u mnie tez i to dość niedawno uderzył gołąbek w okno...mąż się śmiała że to Duch św. zastukał abym się poprawiła!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jest nas więcej... ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I kto by pomyślał, że to się tak często zdarza!

    Przesyłam całuski i dwie rybie łuski:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie tu u Ciebie. Będę zaglądać i dodaję bloga u siebie do linków:) Pozdrawiam Aneta:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wyglada jak skrzydło anioła-fajne zdjęcie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...