Witam serdecznie po długiej przerwie:)
Jakoś mnie nawiedziło, żeby jednak spróbować jeszcze raz prowadzić bloga. Przyznam też nieskromnie, że znajomi pytali, co do jasnej Anielki z moim blogiem. Ostatni wpis był ponad rok temu... Szok! W tym czasie moja córcia Maja zdążyła niemożebnie urosnąć i skończyć już 2 i pół roku, a ja zdążyłam urodzić synka Mikołaja, w listopadzie ubiegłego roku. To może mnie trochę tłumaczy z zaniedbań względem bloga, choć z drugiej strony dla chcącego nic trudnego.
Dziś młody obudził się 5:30. Chlebek pszenno-żytni już się piecze (po długiej przerwie, ale musiałam, bo dostałam zaczyn od koleżanki - dzięki Aga, przepis na blogu), w międzyczasie wstała młoda i ogląda "Dalej, Diego!" (polecam serdecznie, czy wiedzieliście, że leniwce doskonale pływają?), a ja teraz postanowiłam wykorzystać ten czas na wpisanie nowego posta, którego miałam popełnić jakieś pół roku temu:)
Wiedzieliśmy, że Maja przeprowadzi się do innego pokoju i od dawna miałam jego wizję. Ponadto po pokoju dziennym walało się zdecydowanie za dużo zabawek, więc póki Maja nie miała własnego "dorosłego" pokoju (a nie takiego z przewijakiem i łóżeczkiem z burtami), postanowiłam wstawić skrzynię na jej zabawki do dużego pokoju. W Leroy Merlin można kupić surową sosnową skrzynię. Pomalowałam ją na biało farbą do drewna. Wcześniej położyłam szaro-niebieską farbę na krawędziach, do przecierek. Całość ozdobiłam sylwetką misia (tekturki z kształtami kupione w Ikei, wykorzystałam też motyw korony na wezgłowiu łóżka).
Teraz ta skrzynia już stoi dumnie w jej własnym pokoiku.
Na White Easter planuję trzy ciasta: banoffee pie (przepis u mnie na blogu), tradycyjny sernik i sernik z malinami. Ten ostatni to będzie debiut, więc zdam relację i podam przepis w kolejnym wpisie, podobno niebo w gębie. Mam też do pokazania pokój Mai. Piszę tutaj, co zrobić, bo mam nadzieję, że mnie to zmotywuje do dbania o mój mały wirtualny świat:)
Oho, w samą porę kończę, bo młody się przebudził z pierwszej drzemki:)
Uściski serdeczne i wesołych białych świąt Wielkiej Nocy!
Jakoś mnie nawiedziło, żeby jednak spróbować jeszcze raz prowadzić bloga. Przyznam też nieskromnie, że znajomi pytali, co do jasnej Anielki z moim blogiem. Ostatni wpis był ponad rok temu... Szok! W tym czasie moja córcia Maja zdążyła niemożebnie urosnąć i skończyć już 2 i pół roku, a ja zdążyłam urodzić synka Mikołaja, w listopadzie ubiegłego roku. To może mnie trochę tłumaczy z zaniedbań względem bloga, choć z drugiej strony dla chcącego nic trudnego.
Dziś młody obudził się 5:30. Chlebek pszenno-żytni już się piecze (po długiej przerwie, ale musiałam, bo dostałam zaczyn od koleżanki - dzięki Aga, przepis na blogu), w międzyczasie wstała młoda i ogląda "Dalej, Diego!" (polecam serdecznie, czy wiedzieliście, że leniwce doskonale pływają?), a ja teraz postanowiłam wykorzystać ten czas na wpisanie nowego posta, którego miałam popełnić jakieś pół roku temu:)
Wiedzieliśmy, że Maja przeprowadzi się do innego pokoju i od dawna miałam jego wizję. Ponadto po pokoju dziennym walało się zdecydowanie za dużo zabawek, więc póki Maja nie miała własnego "dorosłego" pokoju (a nie takiego z przewijakiem i łóżeczkiem z burtami), postanowiłam wstawić skrzynię na jej zabawki do dużego pokoju. W Leroy Merlin można kupić surową sosnową skrzynię. Pomalowałam ją na biało farbą do drewna. Wcześniej położyłam szaro-niebieską farbę na krawędziach, do przecierek. Całość ozdobiłam sylwetką misia (tekturki z kształtami kupione w Ikei, wykorzystałam też motyw korony na wezgłowiu łóżka).
Teraz ta skrzynia już stoi dumnie w jej własnym pokoiku.
Na White Easter planuję trzy ciasta: banoffee pie (przepis u mnie na blogu), tradycyjny sernik i sernik z malinami. Ten ostatni to będzie debiut, więc zdam relację i podam przepis w kolejnym wpisie, podobno niebo w gębie. Mam też do pokazania pokój Mai. Piszę tutaj, co zrobić, bo mam nadzieję, że mnie to zmotywuje do dbania o mój mały wirtualny świat:)
Oho, w samą porę kończę, bo młody się przebudził z pierwszej drzemki:)
Uściski serdeczne i wesołych białych świąt Wielkiej Nocy!
Świetnie, że wróciłaś! Gratuluję synka :) Skrzynia cudna - dziecięca ale nie jest przesłodzona. Dobrych Świąt Wam źyczę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że blog został wskrzeszony i to jeszcze tak stylowo!:) Pomysł na odnowienie skrzyni jest rewelacyjny - jak widać, wystarczy nieco wyobraźni i z prostego przedmiotu można zrobić prawdziwe cudo. Gratuluję Mikołajka - niedługo po narodzinach już miał swoje imieniny - to się nazywa ustawienie;). Czekam na kolejne informacje i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńto witam po przerwie!!!Spokojnych świąt życzę!!!Alleluja!:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jak miło przeczytać od Was komentarze i dowiedzieć się, że ktoś do mnie tu zagląda! Wszystkiego najlepszego na po świętach i do następnego!
OdpowiedzUsuńJak super, że wróciłaś :) Czekamy na kolejne wpisy! Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa taka skrzynia i bardzo ciekawy pomysł na przechowywanie zabawek i rzeczy w dziecinnym pokoiku ;-)
OdpowiedzUsuńCzekamy na następne wpisy :)
OdpowiedzUsuńMam identycznego psiaka, jak ten najbardziej po lewej :D
OdpowiedzUsuńSkrzynia wygląda świetnie dzięki temu drobnemu akcentowi jakim jest ten obrys "misia". Bez tego byłaby taka pospolita i nie odznaczająca się :) wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejne notki :)
OdpowiedzUsuńOjej, trochę tu nie zaglądałam i z wielką przyjemnością widzę nowe komentarze! dziękuję serdecznie i zapraszam na więcej!
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje wpisy są bardzo inspirujące, ale ten wyjątkowo. Bardzo podoba mi się ten pokój, a skrzynia - piękna. Cała aranżacja pokoju to kawał dobrej roboty. Podziwiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna skrzynia na zabawki :) wygląda naprawdę super :)
OdpowiedzUsuń