sobota, 21 listopada 2009

Pracowity listopad

Rozerwał się worek z zamówieniami, i to różnego typu. Tak jak październik był miesiącem przestoju w moim przypadku - stąd wielki program uniknięcia jesiennej nostalgii, którego elementami, oprócz założenia bloga, było także uczestnictwo w zajęciach taneczno-ruchowych;), rozpoczęcie sprzedaży na Allegro (a nie tylko kupno, jak dotychczas) oraz ożywione kontakty towarzyskie - tak w listopadzie trrrrach!!! posypały się zlecenia, zarówno zawodowe, jak i dekupażowe. Oczywiście nie narzekam (będzie kasa na prezenty i gadżety rękodzielnicze, hehehe), ale w ciągu ostatniego tygodnia nie miałam czasu na hobby, nic a nic. A przyjaciółka zamówiła skrzyneczkę na precjoza, a siostra wieszak do kuchni. Już obmyślam projekt. Oprócz tego mam pomysł na kolejną skrzyneczkę oraz domek na klucze.

Mam też pomysł na zasłony do pokoju dziennego. Znalazłam piękną tkaninę w IKEI. Żadnych firan, tylko zasłony używane sporadyczne, a tak tylko ozdobnie wiszące po bokach. Zasłony na duże witryny, a na okienko naprzeciwko pianina roleta rzymska. Może uda się namówić koleżankę do ich uszycia, bo mój kontakt z maszyną miał ostatnio miejsce w podstawówce na zajęciach ZPT:))) Co myślicie?



A tak zupełnie off-topic, to nie pamiętam tak ciepłego listopada... Wczoraj było chyba z 15 stopni, dziś podobnie, pięknie słońce, wiosna panie, tylko te drzewa czegoś łyse... Nam w to graj, bo cały czas grzejemy się tylko kominkiem:D Natomiast z punktu widzenia choróbsk to fatalnie, bo te paskudy nienawidzą mrozu.

To by było na tyle przemyśleń. Muszę wracać do pracy. Na szczęście daleko nie mam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...